Rozstrzygnięcie konkursu "Kup z Twisto Odpowiedz na pytanie WYGRAJ voucher na 500 PLN"

Zgodnie z regulaminem organizowanego przez nas konkursu, przyszedł czas na rozstrzygnięcie i podanie wyników. Zadanie konkursowe polegało na przesłaniu odpowiedzi na proste pytanie: "Dokąd zabrałbyś swoją ulubioną kawę lub herbatę?" jednak wyłonienie zwycięzcy wcale nie było takie proste. 
Spośród wielu ciekawych i inspirujących odpowiedzi, nasza komisja wybrała jedną, której autorka otrzymuje od nas voucher o wartości 500 PLN na zakupy w Konesso.pl 
  
Zwyciężczynią naszego konkursu została Pani Marta, której marzeniem jest przenieść się w czasie, by móc choć na chwilę usiąść z mamą i babcią przy filiżance ulubionej kawy. 
  
Takie podróże nie odbywają się w zasadzie w normalnych warunkach. No chyba, że stanowią część scenariusza science-fiction lub fabułę książki. Albo są wytworem ludzkiej wyobraźni, marzeń i sentymentu. Podróż do przeszłości. Do odległych czasów mojego dzieciństwa spędzonego na wsi. Do drewnianego domu, z wielką werandą, na której mama i babcia hodowały mnóstwo kolorowych kwiatów. Stał też tam dębowy stolik i krzesła, zrobione przez dziadka dla babci na którąś rocznicę ich ślubu. Pamiętam te chwile. Mama i babcia każdego ranka mieliły sobie w młynku kawę, zaparzały ją w szklance z metalowym uchwytem, kroiły na talerz wielkie porcje domowej drożdżówki i wychodziły na tę majestatyczną werandę, by przy pierwszych trelach ptaków, co rusz przerywanych przez gdakanie kur, popijać energetyczny napój i witać poranek ogrzewając się w nieśmiałych, ale już ciepłych promieniach słońca. Byłam na tyle mała, że nikt nigdy nie ośmielił mi się zaproponować kawy i zwykle zasiadałam przy stole z kubkiem mleka prosto od krowy, ale pamiętam, że moim największym marzeniem wówczas było to, by szybko dorosnąć, by też móc tak delektować się kawą. Jej aromat, zapach unoszący się po całym domu i te cudowne właściwości zbliżania do siebie ludzi jawiły mi się jako coś najpiękniejszego na świecie. Dziś dorosłam i mogę w pełni legalnie pić kawę. Niestety, nie ma już babci. :( Nie ma tego pięknego domu na wsi. Jest za to mama, ja i kawa. Gdyby ktoś dał mi możliwość i szansę, bym mogła jakimś magicznym sposobem przenieść się w czasie i zasiąść z babcią i mamą na tej cudownej werandzie w lipcowy poranek, to byłabym najszczęśliwsza. I to własnie tam zabrałabym swoją ulubioną kawę. By raz jeszcze poczuć ten zapach, zobaczyć babcię, ogrzać twarz w promieniach słońca na mojej niezwykłej werandzie na wsi. Mam nadzieję, że choćby to niebawem wyśnię. :)

pixel