Wilfa Performance Thermo - przelew z lekkością

Wilfa Performance Thermo - przelew z lekkością
Wilfa Performance Thermo - przelew z lekkością

Kawą można cieszyć się na wiele sposobów. Są osoby lubiące tworzenie przepisów, ale i tacy, którzy czerpią radość z samego delektowania się naparem. Dziś chciałbym opowiedzieć o ekspresie głównie dla tych drugich, ale dającym opcje kombinacji za sprawą pewnego “dynksa”.

Upraszczając codzienność

Cała ta domowa alchemia może tworzyć piękną atmosferę i być przyjemnym rytuałem. Czasem jednak może też być kłopotliwa, zwłaszcza gdy w kuchni krząta się kilka osób i wszyscy się spieszą.

Choć uwielbiam tworzyć przepisy, improwizować i bawić się w kuchni, to nawet ja mam czasem ochotę na filiżankę małej czarnej bez kombinowania. Angażowanie się w wybieranie sposobów, przepisów itd. to czasem zbyt wiele. Jak twierdzą psychologowie, każdego dnia jesteśmy w stanie podjąć ograniczoną liczbę świadomych decyzji, zanim mózg przełączy się w tryb oszczędzania energii. Ja zdecydowanie mam tendencję do szybkiego wyczerpywania tych zasobów.


Wilfa Performance Thermo

Wilfa Performance Thermo okazuje się tu zdecydowanie pomocna - jak przystało na sprzęt kuchenny, odciąża człowieka z pewnych zadań i pozwala zapomnieć o takich czynnościach jak podgrzewanie wody, polewanie czy korekty na bieżąco. Wystarczy wrzucić filtr, wsypać odmierzoną ilość odpowiednio zmielonej kawy i wlać wodę. Trzy proste kroki i jedno kliknięcie, które uruchamia cały proces. Rezultat trafia do dzbanka utrzymującego wysoką temperaturę przez kilka godzin, choć ja bym polecał wypić w ciągu godziny.

Gdy wpadają znajomi i chcesz szybko zaparzyć coś dla kilku osób - co wybierzesz? Testując ekspres, często korzystałem z niego właśnie w takich sytuacjach. Najbardziej doceniałem to, że napar przygotowuje się sam, i to wcale nie gorszy niż ten zalewany ręcznie, gdy akurat z kimś rozmawiam. Nie muszę pilnować czajnika, odmierzać czasu, polewać ani zastanawiać się jak podejść do danego ziarna.

Ostatnio, robiąc dla znajomych kawę ręcznie, w trakcie zaparzania okazało się, że w czajniku miałem za mało wody. Tutaj nie ma takiej opcji, bo zbiornik ma wyraźne oznaczenie ilości wody dla sugerowanej dozy kawy.

Gotowy napój trafia do stalowego termosu, więc mam długie okienko czasowe na częstowanie gości, nie martwiąc się, że kawa wystygnie. Jeśli napój skończy się zbyt szybko, wystarczy wrzucić filtr, wsypać dozę, nalać wody i po kilku minutach znów mam gotowy dzbanek - z tych samych lub zupełnie innych ziaren. Wszystko to bez konieczności angażowania się w, skądinąd cudowne, rytuały parzenia, które wymagają skupienia i czasu.

Innym przypadkiem, gdy doceniłem ekspres przelewowy, było poranne zamieszanie przed wyjściem z domu. W tym czasie, gdy przygotowywałem śniadanie, napar robił się sam i czekał już na mnie gotowy w dzbanku.


Wilfa Performance Thermo

Pierwszy rzut oka

Konstrukcja ekspresu łączy w sobie lekkość, finezję i prostotę. Wykończenie w matowej czerni prezentuje się estetycznie i ponadczasowo.

Samo urządzenie jest nieskomplikowane - składa się z płaskiej podstawy, odpinanego zbiornika na wodę, zdejmowanego zaparzacza oraz centralnego elementu doprowadzającego wodę do drippera z regulacją przepływu u dołu, o której wspomnę więcej za chwilę.

Całość tworzy spójną wizualnie formę, gdzie proste linie harmonijnie łączą się z zaokrągleniami. Ekspres wyposażono w jeden fizyczny przełącznik (włącz/wyłącz), dyskretnie ukryty w podstawie, oraz widoczny, dotykowy przycisk uruchamiający proces parzenia.

Użytkowanie

Ekspres jest łatwy w obsłudze, a jednocześnie pozwala na odrobinę eksperymentowania. Umożliwia to - dziesięciostopniowa, manualna regulacja otwarcia przepływu.

Warto się tu zatrzymać, ponieważ ta niepozorna część daje sporo możliwości. Przede wszystkim skala została dostosowana do ilości wody używanej do ekstrakcji, co ułatwia kontrolę nad procesem parzenia.

Ponadto ekspres umożliwia zastosowanie popularnej i cenionej w ostatnich latach metody hybrydowego zaparzania - polegającej na czasowym wstrzymaniu przepływu, a następnie jego ponownym uruchomieniu.

W zawieszeniu

Jednym z oryginalnych rozwiązań w ekspresach przelewowych Wilfy jest sposób mocowania zaparzacza. Zamiast być wsuwanym lub zatrzaskiwanym, jest on po prostu zawieszany w gnieździe. Dzięki temu można go łatwo zdjąć, włożyć filtr, wsypać kawę, a po zaparzeniu, bez problemu wyjąć i wyrzucić filtr, a sam zaparzacz szybko wymyć.

To rozwiązanie jest proste, praktyczne i skuteczne. Zastanawiam się jednak, czy ktoś zaspany nie będzie miał problemu z jego poprawnym osadzeniem. Ja takich trudności nie miałem, choć przyznam, że pierwszego dnia musiałem przyzwyczaić się do tego podwieszania.

Co to za dynks?

Jedynym ustawieniem w ekspresie jest regulacja przepływu, umieszczona poniżej komory zaparzającej. Znajduje się tam niewielki wystający element, który ułatwia zmianę nastawy. Skala na nim odnosi się do ilości wody używanej do przygotowania naparu - dzięki temu możemy dostosować przepływ do objętości zaparzanej kawy.


Wilfa Performance Thermo

Na początku byłem sceptyczny - mam w domu, piękny - żółty, dripper Wilfy z regulacją przepływu, który niestety dość łatwo się przytyka. Tymczasem w opisywanym ekspresie to rozwiązanie działa znacznie lepiej.

Używając standardowych filtrów Moccamaster, całość wody po zakończeniu procesu polewania przepływała do dzbanka w około minutę - co uchodzi za optymalny czas odpływu po zakończeniu nalewania wody. Mam wrażenie, że za ten dobry rezultat odpowiada głębokie ożebrowanie komory zaparzającej.

Owocowe filiżanki

Prosta możliwość regulacji lub zatrzymania przepływu daje spore pole do kształtowania charakteru naparu. Już samo dostosowanie ustawienia do ilości wody wystarcza, by zaparzyć kawę poprawnie i ze smakiem. Zaskoczyło mnie, że nawet niewielki przelew - 250 ml wody i 15 g kawy - może dać bardzo dobry rezultat, szczególnie z zatrzymaniem przepływu.

Nie bez znaczenia było wyzwanie w postaci wysoko uprawianych kaw. Sięgnąłem po dwie pozycje z COFFEE PLANT:

  • myte Peru Perlamayo z upraw na wysokości 2000 m n.p.m. oraz
  • Honduras od Carlosa Ulloa w obróbce honey. Obie okazały się wyraziste i ciekawe.

Peruwiańska była czysta, lekka, z owocowo-kwiatowym profilem. Honduras zaś przywoływał wspomnienie wakacyjnego przetwórstwa. Aromat karmelizujących się owoców i większa odczuwalna cielistość zdecydowanie odróżniała ją.

Wilfa Performance Thermo poradziła sobie z tymi ziarnami bardzo dobrze, oferując dwa odmienne, ale równie przyjemne doznania w filiżance.


Wilfa Performance Thermo

Woda w ruch, para buch

Zaparzanie przebiega szybko i sprawnie. Już po kilkunastu sekundach od uruchomienia ekspresu woda zaczyna wypływać z prysznica. Jej podawanie wspomaga wbudowana pompa, która zapewnia stały przepływ i wyrównaną temperaturę osiągającą około 96°C - wartość uznawaną za optymalną do ekstrakcji kawy.

Możliwość regulacji przepływu, w tym jego całkowite zablokowanie, pozwala na przygotowanie naparu w stylu zbliżonym do clever drippera czy popularnego na zawodach Hario Switcha. Jeśli chcemy zaparzyć mniejszą porcję - na przykład poniżej 400 ml - wystarczy zamknąć zawór na dole, zalać kawę całą porcją wody, zamieszać, poczekać aż fusy nieco opadną i po kilkunastu sekundach odblokować przepływ.


Wilfa Performance Thermo

Tyk, tyk, haptyk

Ogólnie podoba mi się pomysł i funkcjonalność regulacji przepływu, jednak w urządzeniu tej klasy oczekiwałbym nieco płynniejszego i bardziej satysfakcjonującego działania. Może nie każdemu to przeszkadza, ale dla mnie kliknięcia podczas zmiany ustawień są odczuwalnie plastikowe i mało przyjemne. Brakuje im miękkości, jaką oferuje choćby mój domowy zaparzacz Wilfy. Ten z kolei, mimo przyjemniejszej regulacji, niestety ma tendencję do łatwego zapychania się.

Termos

To estetyczny i praktyczny element zestawu. Wizualnie dzbanek wydaje się mniej pojemny, niż jest w rzeczywistości. Pomimo zwartej formy dobrze komponuje się z lekkim, ażurowym ekspresem. Ma jednak dwie wady:

  • Po pierwsze, łatwo rysuje powierzchnię w miejscu styku z podstawą urządzenia, co z czasem wpływa na wygląd podstawy - widocznej tylko po zdjęciu dzbanka.
  • Po drugie - problem znany mi ze wszystkich stalowych termosów, z którymi miałem do czynienia: nalewanie jest specyficzne. Trzeba mocno przechylić dzbanek, a płytka wylewka sprawia, że strumień kawy jest niestabilny. Każdy, kto używał podobnego dzbanka z podwójnymi ściankami, zapewne wie, o co chodzi.

Wilfa Performance Thermo

Generalnie naczynie dobrze spełnia swoją funkcję i posiada dwie zakrętki:

  • Jedną do zaparzania - z otworem u góry i długą rurką pozwalająca wymieszać i natlenić napar w trakcie zaparzania. Pozwala także nalewać do filiżanek.
  • Drugą, standardową umożliwiającą szczelne zamknięcie oraz nalewanie.

Kawkologia pomiarowa

Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził, jaką realną różnicę daje zmiana ustawienia przepływu pod zaparzaczem.

Poniżej przedstawiam prędkość przepływu samej wody z komory zaparzającej do dzbanka dla kolejnych pozycji - kliknięć - pierścienia (w nawiasach dodatkowe oznaczenia, jeśli występują):

  • Pierwszy - 0,5 g wody / s
  • Drugi - 2,5 g / s
  • Trzeci - 4 g / s
  • Czwarty (0,5) - 5g / s
  • Piąty - 6,5 g / s
  • Szósty (0,75) - 9 g / s
  • Siódmy - 11 g / s
  • Ósmy (1) - 14 g / s
  • Dziewiąty - 19 g / s
  • Dziesiąty (1,25) - 26 g / s

Prędkość polewania gorącej wody z prysznica wynosi 23 g / s, a przelanie 1 litra wody ze zbiornika zajmuje 3 minuty i 50 sekund.


Wilfa Performance Thermo

Na załączonej ilustracji powyżej porównuję dwie metody przygotowania małej dozy i pomiary:

#1 - klasyczne parzenie 15 g kawy z otwartym przepływem ustawionym na drugą pozycję,

#2 - metoda hybrydowa: zamknięty przepływ podczas polewania wody, a następnie jego otwarcie po około minucie. Dokładny opis znajdziesz w przepisie na końcu tekstu.

Efekt? W przypadku #2 uzyskałem znacznie lepszą ekstrakcję - napar był bardziej zrównoważony, słodszy i pełniejszy. Napar #1 dało napój kwaskowaty, z niedostatecznie rozwiniętymi aromatami.. Oczywiście można to korygować grubością mielenia. Jednak chciałem tu zachować maksymalną ilość parametrów dla obu procesów. Użyłem ustawienia 5 i ⅔ na młynku Fellow Ode 2, tej samej dozy i udało się zachować taki sam czas. Ten eksperyment pokazuje, jak niewielka zmiana ustawienia przepływu oraz mieszanie fusów mogą znacząco wpłynąć na smak i ułożenie fusów i ich frakcji w filtrze.

Poniżej dodaję ilustrację z pomiarami zaparzenia jednego litra kawy z przemiałem ustawionym na 7. Proces przebiegł sprawnie, choć zauważyłem, że brzegi przemiału kawowego nie były tak równomiernie zwilżone jak jego środek - co wynika z faktu, że prysznic kieruje strumień głównie na centralną część zaparzacza, a przemiał sięga wysoko.


Wilfa Performance Thermo

PODSUMOWANIE

Moim zdaniem to bardzo udany ekspres, oferujący użytkownikowi proste, a jednocześnie skuteczne narzędzie w postaci regulacji przepływu. Pozwala ona na przygotowanie kawy w szerokim zakresie objętości – zarówno w szybki i nieskomplikowany sposób, jak i w bardziej eksperymentalnym, precyzyjnym stylu.

Estetyka urządzenia była chwalona nie tylko przeze mnie, ale również przez odwiedzających mnie gości. Choć panie sugerowały, że większy wybór kolorów (np. ładny błękit, zieleń, pomarańcz czy turkus) byłby mile widziany. Przyznam, że sam również nie miałbym nic przeciwko takim wariantom. Być może Wilfa zdecyduje się w przyszłości na rozszerzenie palety kolorystycznej – tym bardziej że za ten model trzeba zapłacić niemało. W tej półce cenowej dostępne są bardziej zaawansowane konstrukcje, ale brakuje im tej prostoty i elegancji, które wydają się być głównymi atutami tego urządzenia.

Co mi się podoba:

  • odczepiany pojemnik na wodę,
  • zdejmowany zaparzacz,
  • zaznaczone ilości wody na zbiorniku w ml, z podaną dozą kawy,
  • regulacja przepływu z możliwością blokady,
  • odpowiednio wysoka temperatura zaparzania,
  • dobry przepływ wody,
  • cieszący oko wygląd.

Co można poprawić:

  • podstawka pod dzbankiem ma tendencje do rysowania się od szorstkiej struktury dna termosu,
  • prysznic mógłby sięgać szerzej, by skuteczniej zwilżać kawę przy dużej dozie
  • praca pierścień nastaw przepływu mogłaby być płynniejsza.

Moje podpowiedzi:

Mielenie

Żeby poprawnie zaparzyć kawę, w prosty sposób, trzeba mielić drobniej niż do ręcznego przelewu o tej samej pojemności. Poniżej kilka przykładów:

  • na litr wody / 60 g kawy - grubość cukru kryształu. Czyli tak jak zaparzałbym ręcznie ok. 15 g kawy (ustawienie 7 na Ode2)
  • na 500 ml / 30 g kawy mieliłem trochę drobniej niż do małego ręcznego dripa z 12 g kawy. (ustawienie 5 i ⅓)
  • na 250 ml / 15 g mieliłem dość drobno, jak drobna sól kuchenna, myślę że grubość zbliżona do standardowego przemiału kaw z marketu. (ustawienie 4 i ⅓)

Wilfa Performance Thermo

Mój przepis na małą kawę z ustawieniem przepływu:

Jak zrobić bardzo smaczny mały przelew, który świetnie sprawdzał się m.in. z omawianymi kawami Coffee Plant:

  1. Zamknij przepływ - ustawienie drip stop.
  2. Zagnij i włóż filtr do komory zaparzania.
  3. Wsyp 15 g kawy zmielonej na 5do filtra papierowego.
  4. Wlej 250 g wody do zbiornika.
  5. Uruchom zaparzanie.
  6. Po przelaniu całej wody zamieszaj delikatnie łyżką kawę ruchem na krzyż - góra-dół i lewo-prawo, aby całość zamoczyła się i równo opadła.
  7. Odczekaj 20 sekund.
  8. Otwórz przepływ na wartość “1”.
  9. Nalej do filiżanki i ciesz się kawą. Ja lubię porcjować w małej ilości, aby pić przestudzoną, co pozwala mi delektować się pełnią aromatów kawy.

Generalna uwaga

Jeśli chcesz się nieco bardziej zaangażować i poprawić ekstrakcję, to jest prosty sposób. Polecam na początku gdy cała kawa zostanie przykryta wodą, zatrzymać proces zaparzania i delikatnie zamieszać łyżką przemiał, aby całość równomiernie zamoczyć. To samo powtórzyć gdy skończy się przelewać woda. Pozwoli to kawie bardziej równomiernie się zaparzyć, co powinno dać słodszy, wyrazistszy i bardziej zrównoważony napar.

Pozostaje mi życzyć przemiłych podróży sensorycznych z filiżanką małej czarnej.

Polecane produkty w tym artykule
Pokaż więcej wpisów z Lipiec 2025
pixel